Ehem... Mogę wam zabrać minutkę ? Jutro wyjeżdżam do Giżycka i było by miło spotkać kogoś z fazą na k-pop. Może jest tu ktoś taki, jeśli nie to trudno przeżyje.
Byłaś właśnie w sklepie, w którym chciałaś kupić sukienkę ślubną.
Za 3 tygodnie miałaś wyjść za Changjo. Gdy przymierzałaś jedną z nich,
przyszedł chłopak i oznajmił ci, że ślubu nie będzie. Zrozumiałaś to, że on ma
inną. Zerwaliście zaręczyny. Nie miałaś już siły na kłótnie przebrałaś się w
swoje ubrania. Bez namyślenia poszłaś do domu, który jeszcze dzieliłaś z
Changejo. Po chwili drogi byłaś na miejscu. Po łożyłaś się spać na kanapie w
salonie. Nie chciałaś na niego patrzeć. Rano chłopaka nie było w domu. Po
chwili usłyszałaś, że ktoś wszedł do mieszkania.
- Wybaczysz mi? - spytał chłopak. -Nie
chcę się teraz żenić.
- Mi to już obojętne, jak chcesz to idź
się żenić z inną.
- Tak jasne, już to widzę! - Krzyknęłaś i
wybiegłaś z mieszkania.
Pobiegłaś do swojej przyjaciółki. Nie wiedziałaś,
co dalej, ale wiedziałaś, że musisz jak najszybciej się stamtąd wyprowadzić.
Zapukałaś do drzwi. Otworzyła ci twoja przyjaciółka, widząc cię zapłakaną
wpuściła cię do środka. Próbowała cię pocieszać, ale na marne.
- Zobaczysz wszystko się ułoży. Będzie jak
dawniej. - stwierdziła obejmując cię ramieniem.
- Nic nie będzie dobrze. Wiesz ile czasu
my byliśmy razem a teraz ma to po prostu się skończyć? -spytałaś przez płacz
- Dobra, spokojnie. Obejrzymy może jakiś
film ? - spytała
- Jeżeli to w czymś pomoże.
Twoja przyjaciółka wstała i ruszyła w
stronę telewizora. Włączyła go i wymorzyła płytę do odtwarzacza DVD. Dziewczyna
miała racje po około połowie filmu zapominałaś o Changjo. Dziewczyna
zaproponowała ci byś została u mniej na noc. Zgodziłaś się. Na drugi dzień
obudziło cię skrzypienie kółka w chomiczej klatce. Twojej przyjaciółki już nie
było w pokoju ani w domu zostawiła tylko kartkę na stole w kuchni. Wzięłaś klatkę
i usiadłaś na krześle przeczytałaś napis na niej:
Przepraszam, ale musiałam iść do pracy.
Pomyślałaś, aby wyjść do baru. Poszłaś do klubu tam gdzie
najczęściej spotykasz się z przyjaciółmi. Rozejrzałaś się po lokalu i
zobaczyłaś swoją przyjaciółkę siedzącą z Changjo. Siedzieli tak jak by byli
parą.
Podeszłaś do nich.
- Dziękuję ci
(wstaw tu imię koleżanki) Nie musiałaś!
- Krzyczałaś ze łzami w oczach.
- Spokojnie, ja ci wszystko wyjaśnię. - Changjo próbował cię
uspokoić.
- Mam być spokojna?! Obiecałeś, że za mnie wyjdziesz, a tu, co
takie sceny! I to jeszcze z moja przyjaciółką! - Wyszłaś wściekła na siebie i
na cały świat. Postnowiłaś wrócić do domu. Zasnęłaś na kanapie w salonie. Rano
obudziło cię czyjeś chodzenie po domu. Wstałaś i wyszłaś z pokoju. W progu stał
Changjo. Byłaś na niego zła. Nagle chłopak klęknął przed tobą:
- Wyjdziesz za mnie? - Spytał otwierając pudełeczko z
pierścionkiem.
- Tak, jasne a potem znowu mnie zostawisz dzień przed ślubem. Nie
dziękuje. - stwierdziłaś zarzucając ręce na piersi.
- Ale ja nie żartuje nawet mam dla ciebie niespodziankę. -
stwierdził wyciągając z tylnej kieszeni dwa bilety na lot do USA. - Tam się
pobierzemy.- stwierdził z uśmieszkiem na twarzy. Zawsze chciałaś wyjechać do
USA, no i nagle pojawia się taka osoba, która chce się tam za ciebie wyjść.
Przytuliłaś się do chłopaka, sama nie wiedziałaś, dlaczego.
- Tak, chcę zostać z tobą. Możesz nawet uciec na koniec świata i
tak cię znajdę. - powiedziałaś i przytuliłaś się do Changjo.

Na początku się wkurzyłam że odwołał ślub ale później jak powiedział o tym USA była wniebowzięta. :)
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na kolejny scenariusz ^^
Życzę weny :*